sobota, 8 czerwca 2013

3. Do Not Text Back


Stałam boso przy drzwiach Carly, kiedy bez żadnego entuzjazmu zadzwoniłam dzwonkiem, czekając aż otworzy drzwi. Bez względu na to, ile razy otarłam oczy, łzy nadal spływały po moich policzkach, a tusz na moich rzęsach spływał razem z nimi.
- Shayna!- moja przyjaciółka zagruchała uchylając przede mną drzwi i otwierając swoje ramiona na powitanie mnie w przyjacielskim uścisku.
-Carls.. - zapiszczałam, chowając twarz w jej ramionach. Łagodnie potarła dłonią w górę i w dół moich pleców, uciszając mnie cicho gdy szlochałam.

Boże, zachowuję się jak dziecko.

 -Powiesz mi co takiego stało się na Ziemi? Nigdy nie widziałam cię tak załamanej.- powiedziała, odsuwając mnie od siebie i spojrzała mi w oczy. Przełknęłam ślinę, szepcząc cicho.
-Czy możemy wejść do środka?
- Oczywiście! Oczywiście, wchodź!- powiedziała zachęcająco i wprowadziła mnie do środka, nie puszczając mojej ręki. Usiadłyśmy na kanapie, ale nie przed tym, jak Carly zaproponowała mi coś do picia.
- Wino?- zapytałam, patrząc na ciało Carly stojące w kuchni, kiedy trzymała rękę na uchwycie lodówki ze stali nierdzewnej.- Szampan? Patron? Wódka? Martini? Piwo?
- Przecież to wszystko napoje alkoholowe- Carly uniosła brew patrząc na mnie podejrzliwie. Westchnęłam.
-Wiem, ale naprawdę...
- Co powiesz na wodę?- zasugerowała
Wzruszyłam ramionami, przytulając się do poduszek leżących na kanapie, które kolorystycznie łączyły się z wystrojem domu Carly.
Podając mi pełną szklankę wody Fuji z kostkami lodu, usiadła obok mnie krzyżując nogi.
-Powiesz mi, co się stało?- zapytała, uśmiechając się życzliwie.
Stukałam palcem po brzegach szklanki, nie chcąc niczego powiedzieć. Chciałam tylko płakać.
-Justin.. on wrócił do domu późno w nocy- pociągnęłam nosem. Powiedział że będzie w domu o jedenastej, a przyszedł nieco ponad godzinę później.- zmarszczyłam brwi obserwując jak Carly patrzy na mnie swoimi niebieskimi oczami.- Zapytałam go, gdzie był, ale on zaczął krzyczeć i wrzeszczeć.
 Ból przestrzelał moje serce, kiedy psychicznie odtwarzałam w mojej głowie wszystko co Justin mówił wczorajszej nocy.
-Krzyki szybko doprowadziły do ​​uszczerbku na zdrowiu, a ja skończyłam rzucona na ścianę, z grubsza tak, jak ludzie zaczepiani przez Justina.- westchnęłam
 Carly westchnęła, zasłaniając usta dłonią.
 -Dlaczego nie przyszłaś do mnie ostatniej nocy? Zaraz po tym, jak to się stało? 
- N-Nie wiem, Carly- prześledziłam moim palcem wzdłuż górnej krawędzi szklanki, obserwując jak woda delikatnie drży z powodu drżenia całego mojego ciała.  
-Byłam zbyt zdenerwowana, i szczerze mówiąc, nie mogłam myśleć. 
Carly skinęła głową, rozumiejąc doskonale, o co chodzi. 
 -Więc..- Wzięłam głęboki oddech, przygotowując się psychicznie na to, co miałam powiedzieć.
 -Dziś rano próbował pocałować mnie i dotykać, w zasadzie pozwoliłam mu, ale powiedział, że musi mi powiedzieć prawdę ..." Spojrzałam w dół, czując jak moje łzy chcą się z powrotem uwolnić.
-W porządku, powinien powiedzieć prawdę.- Carly zachęcała cicho, trzymając rękę na moim kolanie.  
-Prawda, dobrze. Ale on spał z ... inną dziewczyną!- w tej chwili załamałam się ale na szczęście Carly była przy mnie i pocieszała mnie w ramionach, jak płakałam. Nigdy nie płakałam tak bardzo. Teraz moje oczy zaczęły strasznie boleć. 
-A to chuj!- mruknęła Carly, pocierając moje plecy. -Kto to był? Selena? 
- N-nie. Ta dziewczyna Paige.- Chwyciłem mocno koszulkę Carly, i wytarłam w nią niekończące się łzy. 
Cholera.
-Wiesz co?- Carly jakoś wymknęł się z mojego uścisku, idąc z powrotem do kuchni. 
-Może chcesz trochę szampana z kostką brązowego cukru?- To moja specjalność. 
Uśmiechnęłam się lekko.
-Czy mogę mieć całą butelkę?- Zapytałam, pociągając nosem. 
-Możesz mieć tyle butelek, ile chcesz- uśmiechnęła się. 
-W tej chwili, twój mózg przez twojego świetnego narzeczonego nie ma nawet jak dojść do myślenia!
    Wzięłam pół pustą butelkę, mrucząc dziękuję.
 -Pij, kochanie! Na zdrowie!
Czułam że coś zawibrowało w dolnej części moich spodni i natychmiast wyciągnęłam swój telefon na zewnątrz.
-Od kogo?- Carly zapytała niepewnie, opierając się na mnie od tyłu, patrząc na mój telefon.


Od: Justin ♥

Wróć do domu, proszę. Przepraszam za wszystko.


Oh, naprawdę? Słyszałam ten tekst po raz kolejny. Justin jest moim wielkim problemem.

Powoli traciłam głowę i nikt nie mógł mi pomóc, ale nie obchodziło mnie to, biorąc pod uwagę mój stan umysłu teraz, i to jak jestem teraz niestabilna emocjonalne, upicie się może być tym, czego właśnie potrzebuję. 
Carly chwyciła mojego iPhone'a i rzuciła nim o podłogę, bez żadnej ostrożności i obawy, że może się zniszczyć. W tej chwili było mi wszystko jedno.

____________________________________________________________________

No i mamy kolejny rozdział. Przepraszamy że dopiero teraz ;)
Jak sądzicie, Shayna wybaczy Justinowi?


3 komentarze:

  1. Te opowiadanie jest świetne czekam na dalsze ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam to! wysłałam link moim koleżankom :) mogłabyś mnie informować na twitterze o nowych rozdziałach? @CriminalDag. xo

    OdpowiedzUsuń