środa, 14 sierpnia 2013

8. Ignore It

  *Justin's POV*

Znalazłem się patrząc w sufit. Wydarzenia z przed paru chwil mignęły mi przed oczami, i spowodowały, że końce moich ust wychyliły się ku górze.
W tym czasie moja narzeczona poruszyła się będąc w moich ramionach i moje serce szybko się ogrzało, kiedy zobaczyłem jak powoli zatrzepotała rzęsami, po czym spojrzała na mnie swoimi unikatowymi tęczówkami, wpatrując się w moje, piwne.
Uśmiechając się, pochyliłem się do jej twarzy tak, że nasze nosy stykały się.
- Jak czuję się moja wspaniała dziewczyna?
- Dobrze- tryskała radością, rumieniąc się. Schowała głowę w mój abs.
- Aww, czy sprawiłem, że na twojej twarzy pojawił się rumieniec? - dokuczałem, moje dołeczki uformowały się przez bezczelny uśmiech, kóry pojawiał się namojej twarzy przez wiele jej słodkich sposobów.
- Zamknij się, Justin- żartobliwie poklepała moją klatkę piersiową, słodko przy tym chichocząc. Nasze ciała drgały nieznacznie z powodu śmiechu, a wibracje wypływające od nas odczuwalne były również na łóżku.

Minęło dużo czasu, odkąd faktycznie spędzaliśmy ze sobą miło czas, bez toczącej się między nami walki. Była tylko... miłość.
To właśnie sprawiło, że dołączyłem do śmiechu Shayny.
- Kochasz mnie - drażniłem się, pociągając dłonią w górę i w dół jej ramienia. - Dobrze o tym wiesz, tak samo jak ja. Przyznaj się.
-Ah, tak Justin, niestety - Mruknęła żartobliwie, wysyłając w moją stronę żartobliwy uśmiech, żeby uspokoić mnie, że tylko żartowała.
- Oh, ja niestety też cię kocham - westchnąłem.
Chichocząc, owinęła ręce wokół mojej szyi. -Lepiej mnie kochaj.- Wyszeptała z uśmiechem. Pochyliłem się i nasze usta delikatnie dotykały się jak piórko, miękko i delikatnie.
Tak jak mój język miał przesuwać się w dół jej ciała, mój telefon zaczął dzwonić, odciągając nas z romantycznego transu i  zmusił nas na powrót do rzeczywistości.
  
*Shyna's POV*

Zdecydowałam się ignorować odgłos irytującego dźwięku, ale po trzecim dzwonku próbowałam wyrwać się od namiętnych pocałunków, żeby Justin mógł odebrać ten cholerny telefon, a po skończeniu rozmowy dokończylibyśmy przerwaną nam czynność.

- Zignoruj to - Justin mruknął w moje usta, kiedy bezsilnie próbowałam oderwać się od jego warg.
Ale kiedy telefon zadzwonił za 3 razem ( każdy po serii 15-stu dźwięków) Justin jęknął, nie mając zbyt innego wyboru, jak tylko się oderwać.
Usiadł, chwytając w rękę swojego iPhone'a.
Okazały się to być wiadomości tekstowe, kiedy patrzyłam w oko Justina skanujące poprzeczny ekran.

*Justin's POV*

Moja twarz została oświetlona przez światło bijące od ekranu, świecące jasno, kiedy tekst pojawił się na ekranie.



od: Scooter

Nie zapomnij o jutrzejszej imprezie promującej nowy singiel Jasmine.
Musisz na nim być. 




Zacisnąłem usta w cienką linię, widząc na sto procent, że ona będzie uwodzić mnie przez cały czas, kiedy tam będę. 
Ale czy mam wybór? 
 Spojrzałem łagodnie na najpiękniejszą dziewczynę znajdującą się obok mnie i wiedziałem, że nie ma zamiaru iść ze mną do ciemnego miejsca pełnego oszustwa po raz kolejny.
- Chciałabyś iść jutro ze mną na impreze, kochanie? - spytałem.
Może jeżeli Shayna będzie przyklejona do mojego boku, Jasmine i inne moje kochanki będą trzymać się ode mnie daleko ... bardzo bardzo daleko.
Wzruszyła ramionami. -Myślę że tak, do kogo?
Przygryzłem wargę, mój głos stał się ochrypły. - Do Jasmine V.
Owinęła kołdrę wokół jej nagiego ciała i wstała z twarzą twardą jak kamień.
Złączyłem brwii w jedną linię, zupełnie zdezorientowany jej nagłym zachowaniem. -Dokąd idziesz, skarbie?
-Wziąć prysznic.- rzuciła z goryczą.
Jeden głos namawiał mnie żebym pozwolił jej odejść, inny powiedział, żebym poszedł za nią wyjaśnić pewne sprawy. Chwyciłem rękę Shayny tylko jak miała zamiar wejść do łazienki, próbowała się wyrwać ale kiedy zdała sobie sprawę że nie da rady, spojrzała się głęboko w moje oczy z wymalowaną irytacją.
-Porozmawiajmy.
-Justin.....
-Poważnie Shay, musimy. Wiem, jak bardzo nie lubisz Jasmine, ale to jest praca i nie mam na to żadnego wpływu. Skooter zaciągnie tam mój  tyłek, nawet siłą.
-Nie chce tego gówna! -Warknęła szybko trochę się uspokajając, kiedy zdała sobie sprawę, jak głośno to rzeczywiście brzmiało.
-Nie mówię, że musisz! -rzuciłem z powrotem natychmiast, biorąc głęboki oddech, aby się uspokoić.
-Słuchaj..- spojrzałem na nią, zabierając rękę, którą nadal trzymałem Shayne.
-Przeszłość to przeszłość ... Co  było między mną a Jasmine jest teraz niczym, rozumiesz?
Parsknęła, przewracając oczami. -Tak - zacisnęła swoje ramiona na klatce piersiowej - TERAZ - podkreśliła. - Uczucia mogą powrócić w każdej chwili, wiesz? Przeszłość może być przeszłością, ale może i najprawdopodobniej wróci żeby cię torturować aż w końcu ją przyjmiesz.
- Nigdy nie wrócę do Jas. - wyśmiałem ją, krzyżując ramiona.
- Oh - zaśmiała się - Teraz nazywasz ją 'Jas'? Tak, właśnie teraz pokazałeś że dla ciebie 'przeszłość to przeszłość' - mówiła kpiącym sarkazmem.
- Co mogę zrobić, żebyś mi uwierzyła? Myślałem że zaproszenie cię na tą imprezę będzie jasnym sygnałem że możesz mi ufać.Więc zaufaj mi! - Krzyknąłem sfrustrowany. - Po prostu uprawialiśmy seks, i tak się składa że ona próbuję teraz znaleźć jakiś inny argument.
-Nie wiem już w co wierzyć, Justin.- Szepnęła, ocierając łzy, które właśnie zauważyłem. -Naprawdę nie wiem. Kilka dni temu potwierdziłeś, że nasza miłość jest wciąż tam- powiedziała kładąc rękę na sercu.
-Teraz czuję się tak głupio z tym, że myślałam że to potwierdzenie było prawdziwe! Boję się. To jest to, co czuję naprawdę. Nie chcę dziewczyny wchodzącej w nasze życie, która niszczy wszystko, co mamy.
- Ona nie wtargnie do naszego życia - westchnąłem, prowadząc ręką po włosach, ciągnąc końce. -Jestem tego pewny! Kocham cię Shayna, wiesz, jak bardzo. Znaczysz dla mnie zbyt wiele, żebym mógł cię skrzywdzić ponownie.
- Skąd mam wiedzieć że mówisz prawdę? - pociągnęła nosem.
Położyłem moje ręce na jej talii przyciągając ją bliżej siebie. - Musisz mi zaufać, kochanie  - położyłem moje usta na jej, delikatnie je muskając kiedy Shayna stała nieruchomo. Odsunąłem się na chwilę, ale nie na długo, ponieważ po chwili zaatakowałem jej usta ponownie, pasja wypełniając nasz uścisk i pocałunek. Jej ramiona poleciały na moją szyję a ja lekko podniosłem ją z ziemi.
- Ufam ci - pokiwała głową z zamkniętymi oczami oblizując się i delektując moim smakiem.
- Więc pójdziesz ze mną na imprezę? - zapytałem z nadzieją, pocierając delikatnie jej talię wypełnieniem moich kciuków.
- Tak - wyszeptała.
I to było wszystkim czego potrzebowałem, żeby odpisać Scooterowi, że na pewno będę obecny jutrzejszego wieczoru.

_____________________________________________________________________

No więc wreszcie mamy nowy rozdział ! Jak się podoba? 
Przepraszam, że musieliście czekać tak długo. postaram się do soboty wrzucać rozdziały codziennie, dzisiaj siedziałam nad tym do 1, za błędy bardzo przepraszam.
Jeżeli chcecie być informowani o nowych rozdziałach, to piszcie w komentarzach lub na tt którejś z nas.
Komentarze oczywiście mile widziane :) 

@belieberrswagss





5 komentarzy:

  1. Świetny.. jbcdshjhsjkasdhj... Możesz mnie informować? @TUsia445 z góry dziękuje! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :3 , myślę że na tej imprezie nie będzie jakieś dramy ..
    Dziękuję , że tłumaczysz :)) . Do następnego rozdziału ! xx
    @LoveDreams_x

    OdpowiedzUsuń
  3. CUDOOOOWNY ROZDZIAŁ, CZEKAM NA NN! KOCHAM WAS I TO TLUMACZENIE, DZIEKUJE ZE TLUMACZYCIE!

    OdpowiedzUsuń
  4. jestescie takie kochane ze to tlumaczycie, naprawde :) kocham was calym moim sercem i czekam nn! *.* mam nadzieje ze nic sie tam nie wydarzy!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Justin w poprzednich rozdziałach był takim dupkiem -,- ale mam nadzieję,że skie zmieni i znowu będzie kochającym narzeczonym. Szkoda mi Shayny .świetnie lrzetłumaczony rozdział. Swietnie tłumaczycie <3 dziekuję i proszę nie kończcie tego tłumaczyć bo z czasem będzie to wiecej osób czytało ;) @BlueBelieber6

    OdpowiedzUsuń